czwartek, 9 czerwca 2011

Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy? (Hi 2,10)

          Powodzi Ci się w życiu. Budzisz się rano i z uśmiechem patrzysz na rozpoczynający się dzień. Pragniesz czegoś bardzo i dostajesz to. Mówisz: 'Bóg jest dobry, kocham Go'. Aż pewnego dnia wszystko się rozsypuje.. Nagle wydaje Ci się, że dobry do tej pory Bóg odbiera Ci wszystko, co dla Ciebie najcenniejsze. Modlisz się o coś wytrwale, ale nie dostajesz tego. Zaczynają się złości, żal i pretensje.. Nie jest łatwo przyjąć nową rzeczywistość, bo co się nagle stało? Przestał Cię kochać? Nie zależy Mu? A może bawi się?
          Bóg wie, co dla Ciebie najlepsze. Patrzy na wszystko zdecydowanie inaczej. Troszczy się o Ciebie. Często niełatwo jest zrozumieć Jego logikę, ale nic nie dzieje się ot tak, po prostu. Wiele jest dla nas niezrozumiałych rzeczy i zdarzeń, ale warto w tym wszystkim Bogu zaufać. Pogrążanie się w smutku nic nie da. tylko patrząc na wszystko z nadzieją jesteśmy w stanie przetrwać kolejny trudny dla nas moment. Zawsze pomaga mi świadomość, że cokolwiek się nie dzieje, to jest przy mnie kochający Bóg i przejdzie ze mną przez trudne sytuacje. Czasem przychodzi do mnie zwątpienie, wszystko układa się tak, że ciężko jest pamiętać o Bożej wierności. Zły próbuje wszelkimi możliwymi sytuacjami udowodnić, że Bóg wcale nie jest taki dobry. Ale jest w tym wszystkim coś ważnego: szatan chce mojej zguby, a Bóg mojego szczęścia, więc to oczywiste, że choćby nie wiem co, będę się trzymała tego, co mówi do mnie Bóg, bo tylko dzięki Niemu mogę wyjść ze wszystkiego cało. Inaczej już nie chcę żyć. 
          W życiu bywa różnie, ale jednego jestem pewna: Miłość się nie kończy. Bóg kocha zawsze..  chce dla Ciebie wszystkiego, co najlepsze.


          Łatwo jest przyjąć dobre rzeczy, a złe zdecydowanie gorzej. Ty jednak masz u swego boku Boga, więc podnieś głowę do góry i idź. Nie daj się. Kiedy coś się kończy i nie wiesz już co robić, to tak naprawdę zaczyna się coś o wiele piękniejszego. Bóg wie co robi.

3 komentarze: